Kto i dlaczego protestuje w Polsce? Analiza dyskusji i radykalizacji postaw

  • Zakres poboru danych: od 00:00 11.07.25 do 15:00 17.07.25
  • Zakres kwerendy danych: FB/X/portale informacyjne
  • Data support: SentiOne

 

Polskie ulice stają się areną bezprecedensowej wojny na transparenty i narracje. Z jednej strony ogólnopolska mobilizacja na 79 antyimigracyjnych protestów, z drugiej – oskarżenia o odradzający się faszyzm… A w tle toczą się zaciekłe spory o historię. Czy ta fala protestów to autentyczny głos podzielonego społeczeństwa? A może to precyzyjnie realizowany scenariusz destabilizacji, w którym społeczne napięcia stają się narzędziem w grze o przyszłość państwa? Badamy kto dominuje w tym dyskursie i jakie emocje rządzą przekazem.

Struktura wątków aktywnych w dyskusji o protestach

➡️ Organizacja i promocja ogólnopolskich protestów antyimigracyjnych (33%)

Najaktywniejszym wątkiem jest mobilizacja do ogólnopolskich protestów przeciwko imigracji, zaplanowanych na 19 lipca. Głównym organizatorem i promotorem jest Konfederacja oraz powiązane z nią środowiska, takie jak Młodzież Wszechpolska. Komunikacja podkreśla skalę akcji – 79 protestów w całej Polsce, co jest przedstawiane jako największe tego typu wydarzenie w kraju. Narracja koncentruje się na rzekomym zagrożeniu dla bezpieczeństwa Polaków, w szczególności kobiet i dzieci, wynikającym z masowej i nielegalnej imigracji. Jako przykłady negatywnych skutków polityki migracyjnej przywoływane są sytuacje z Irlandii i Francji. Protesty są ramowane jako odpowiedź na oczekiwania społeczne i sprzeciw wobec paktu migracyjnego UE. W komunikacji pojawiają się apele o udział, zabranie flag biało-czerwonych oraz wsparcie dla działaczy na granicy polsko-niemieckiej. Aktywnie w promocję włączają się politycy partii, tacy jak Ewa Zajączkowska, Bartłomiej Pejo i Tomasz Buczek. Duży nacisk kładziony jest na zaangażowanie środowisk kibicowskich, które mają jednoczyć się ponad podziałami klubowymi dla wspólnej sprawy narodowej.

➡️ Krytyka i potępienie marszów nacjonalistycznych (18%)

Równie wyraźną, choć liczebnie mniejszą, grupę stanowią wypowiedzi krytyczne wobec marszów o charakterze antyimigracyjnym i nacjonalistycznym. W tej narracji protesty te są jednoznacznie określane jako manifestacje faszyzmu, nienawiści i rasizmu, a nie patriotyzmu. Autorzy tacy jak Robert Maślak czy Aleksandra Uznańska-Wiśniewska opisują zachowania uczestników jako agresywne i pełne pogardy, kontrastując je z ideami szacunku i miłości. Podnoszony jest argument, że tego typu wydarzenia, podsycane dezinformacją i strachem (za co obwiniany jest m.in. Robert Bąkiewicz), prowadzą do realnego zagrożenia przemocą i rozlewem krwi. Wątek ten jest wzmacniany przez relację Dagmary Adamiak, aktywistki zaatakowanej fizycznie po Marszu Równości, co jest przedstawiane jako namacalny skutek mowy nienawiści.

➡️ Protesty i kontrowersje wokół wystawy „Nasi chłopcy” (15%)

Ten wątek skupia się na proteście zorganizowanym w Gdańsku przeciwko wystawie „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy” w Muzeum Gdańska. Organizatorami protestu są m.in. fundacja Łączy Nas Polska, a jego twarzami politycy tacy jak Kacper Płażyński i Natalia Nitek-Płażyńska. Główny zarzut wobec wystawy to fałszowanie historii poprzez rzekome zrównywanie katów z ofiarami oraz relatywizowanie niemieckich zbrodni. Krytycy wskazują, że tytuł jest prowokacyjny i sugeruje, że żołnierze Wehrmachtu to „nasi chłopcy”, podczas gdy polscy patrioci walczyli przeciwko Niemcom. Wystawa jest wpisywana w szerszy kontekst działań władz Gdańska, które oskarżane są o promowanie narracji proniemieckiej (np. poprzez „radosny pochód” w rocznicę wybuchu wojny czy upamiętnianie Clausa von Stauffenberga). W odpowiedzi na krytykę pojawiają się głosy broniące wystawy, wskazujące na historyczny fakt przymusowego wcielania Polaków do Wehrmachtu i złożoność losów mieszkańców Pomorza i Śląska.

➡️ Marsze Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej (13%)

W analizowanym okresie odbyło się kilka marszów upamiętniających 82. rocznicę Rzezi Wołyńskiej. Wydarzenia te miały miejsce w różnych miastach, m.in. w Lublinie, Poznaniu, Przemyślu, Toruniu i Gdańsku. Wzmianki na ten temat mają w większości charakter informacyjny i relacjonujący, często pochodzą od lokalnych mediów (lublin112.pl, epoznan.pl) lub uczestników. Marsze opisywane są jako uroczystości o charakterze żałobnym, których celem jest oddanie hołdu pomordowanym Polakom i upominanie się o prawdę historyczną oraz prawo do ekshumacji i godnego pochówku ofiar. W niektórych komunikatach, np. Młodzieży Wszechpolskiej, pojawia się również hasło sprzeciwu wobec „banderyzmu” w Polsce. W Chełmie w marszu wziął udział prezydent-elekt Karol Nawrocki, co zostało odnotowane jako ważne wydarzenie.

➡️ Marsz Autonomii Śląska i dyskusja o separatyzmie (10%)

Ten wątek dotyczy XIX Marszu Autonomii zorganizowanego w Katowicach przez Ruch Autonomii Śląska. Dyskusja wokół niego jest silnie spolaryzowana. Zwolennicy, w tym europoseł Łukasz Kohut i senator Maciej Kopiec, przedstawiają go jako radosne święto śląskiej tożsamości, kultury i języka, a także jako pokojową manifestację na rzecz uznania Ślązaków za mniejszość etniczną. Podkreślają oni historyczne prawo do autonomii i odrębność kulturową regionu. Z drugiej strony, krytycy, tacy jak Wacław Jan Kroczek czy Patryk Spaliński, postrzegają marsz jako wydarzenie o charakterze separatystycznym i proniemieckim. Wskazują na kontrowersyjne symbole, takie jak flagi Niemiec czy herb pruskiej prowincji Oberschlesien, uznając je za zagrożenie dla integralności państwa. Obecność polityków Koalicji Obywatelskiej i Lewicy na marszu jest ostro krytykowana i przedstawiana jako dowód na wspieranie przez nich tendencji rewizjonistycznych.

➡️ Kontrmanifestacje i starcia podczas protestów (6%)

Wątek ten obejmuje wzmianki o kontrmanifestacjach oraz fizycznych i ideologicznych starciach towarzyszących protestom. W Warszawie zapowiadana jest kontrmanifestacja pod hasłem „Stop faszyzmowi” w odpowiedzi na marsz antyimigracyjny, co rodzi obawy o możliwe napięcia. Podobne zdarzenia miały miejsce za granicą, co jest przytaczane jako kontekst dla sytuacji w Polsce. Opisywane są zamieszki w Epping (Wielka Brytania) i Torre-Pacheco (Hiszpania), gdzie protesty antyimigracyjne zderzyły się z kontrmanifestacjami antyrasistowskimi, co prowadziło do eskalacji przemocy. Te przykłady służą jako ilustracja potencjalnych konsekwencji polaryzacji społecznej wokół tematu migracji i skrajnych ideologii. Podkreśla się rolę mediów i grup aktywistycznych w zaognianiu tych konfliktów.

Nastawienie internautów wobec form protestu, marszów i demonstracji

🟢 Pozytywny (46%)

Wypowiedzi o pozytywnym sentymencie wyrażają głównie poparcie dla protestów i marszów o charakterze patriotycznym, narodowym i antyimigracyjnym. Pochodzą one przede wszystkim od organizatorów (Konfederacja, Młodzież Wszechpolska, Ruch Narodowy) oraz ich zwolenników. Protesty te są przedstawiane jako konieczny i słuszny wyraz troski o bezpieczeństwo kraju, obronę tożsamości narodowej oraz sprzeciw wobec polityki rządu i Unii Europejskiej. Podkreślana jest duma z uczestnictwa i wyrazu patriotycznych emocji. Pozytywnie postrzegana jest również jedność ponad podziałami, np. wspólny udział w marszach zwaśnionych grup kibicowskich. Poparcie wyrażane jest także dla protestów w obronie „prawdy historycznej”, jak w przypadku manifestacji przeciwko wystawie „Nasi chłopcy”, czy też pochodów upamiętniających Rzeź Wołyńską.

🔴 Negatywny (43%)

Sentyment negatywny jest niemal równie silny i skupia się na potępieniu marszów nacjonalistycznych i antyimigracyjnych. Uczestnicy tych wydarzeń są określani wprost jako „bydło”, „hołota”, „faszyści” czy „bandyci”. Ich działania są postrzegane jako propagowanie nienawiści, rasizmu i ksenofobii, które prowadzą do realnej przemocy, czego przykładem ma być atak na aktywistkę po Marszu Równości. Krytyka dotyczy również Marszu Autonomii Śląska, któremu zarzuca się separatyzm i sympatie proniemieckie. Wiele komentarzy wyraża wstyd i zażenowanie z powodu takich demonstracji, uznając je za zagrożenie dla demokracji i wizerunku Polski. Negatywne emocje budzi także ułaskawienie Roberta Bąkiewicza, co jest interpretowane jako przyzwolenie władzy na przemoc ze strony skrajnej prawicy.

🔵 Neutralny (11%)

Wypowiedzi neutralne to w przeważającej mierze krótkie, faktograficzne doniesienia medialne lub informacyjne posty. Dotyczą one głównie Marszów Pamięci Rzezi Wołyńskiej oraz Marszu Autonomii Śląska. Autorzy (często lokalne portale informacyjne jak lublin112.pl czy epoznan.pl) ograniczają się do podania informacji o miejscu, czasie i przebiegu wydarzenia, nie dodając ocen ani komentarzy wartościujących. W tej kategorii mieszczą się również niektóre zapowiedzi protestów, które mają charakter czysto informacyjny, bez emocjonalnych apeli czy ideologicznego uzasadnienia.

Szczegółowe przedstawienie protestów, marszów i innych zgromadzeń obecnych w dyskusjach

Ogólnopolskie protesty antyimigranckie – 41%

Są to najczęściej omawiane zgromadzenia, planowane na 19 lipca w 79 miastach Polski, a także te, które już się odbyły (m.in. w Łodzi, Opolu, Krakowie). Inicjatorem i głównym promotorem jest Konfederacja oraz powiązane z nią środowiska, takie jak Młodzież Wszechpolska. Protesty te są przedstawiane jako odpowiedź na zagrożenie związane z masową migracją, polityką Unii Europejskiej, w tym paktem migracyjnym, oraz działaniami niemieckich służb.

  • Najbardziej widoczne narracje zwolenników:
    • Protesty są koniecznością w obliczu realnego zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego, zwłaszcza dla kobiet i dzieci.
    • To oddolny, patriotyczny zryw w obronie polskiej tożsamości i suwerenności, sprzeciwiający się „lewackiej poprawności” i dyktatowi UE.
    • Wydarzenia te jednoczą Polaków ponad podziałami, czego przykładem jest wspólny udział w marszach zwaśnionych środowisk kibicowskich.
  • Najbardziej widoczne głosy przeciwników:
    • Marsze są manifestacją faszyzmu, nienawiści i ksenofobii, a nie patriotyzmu; ich uczestnicy określani są jako agresywni i pełni pogardy.
    • Organizatorzy (głównie Konfederacja) wykazują się hipokryzją, gdyż nie protestowali, gdy poprzedni rząd (PiS) prowadził politykę masowej migracji zarobkowej.
    • Działania te, podsycane dezinformacją i strachem, prowadzą do eskalacji przemocy i mogą skutkować realnym rozlewem krwi.

Protest przeciwko wystawie „Nasi chłopcy” – 17%

Wątek dotyczy protestu w Gdańsku przeciwko wystawie „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy”. Protest organizowany jest przez środowiska prawicowe, m.in. fundację Łączy Nas Polska, a promowany przez polityków takich jak Kacper Płażyński i Natalia Nitek-Płażyńska. Głównym zarzutem jest fałszowanie historii i relatywizowanie niemieckich zbrodni.

  • Najbardziej widoczne narracje zwolenników:
    • Wystawa jest skandaliczną próbą zrównania ofiar z katami i obraża pamięć Polaków, którzy walczyli i ginęli z rąk Niemców.
    • Tytuł „Nasi chłopcy” jest prowokacją i wpisuje się w antypolską narrację historyczną, promowaną przez władze Gdańska.
    • Protest jest obywatelskim obowiązkiem w obronie prawdy historycznej i polskiej racji stanu przed próbami jej zakłamywania.
  • Najbardziej widoczne głosy przeciwników:
    • Protestujący wykazują się ignorancją historyczną, nie rozumiejąc złożoności losów mieszkańców Pomorza i faktu przymusowego wcielania Polaków do Wehrmachtu.
    • Jest to cyniczna akcja polityczna PiS, mająca na celu wywołanie konfliktu i zaatakowanie władz Gdańska.
    • Tytuł wystawy jest celowym nawiązaniem do perspektywy rodzinnej i ma na celu ukazanie dramatu tych ludzi, a nie gloryfikację służby w niemieckiej armii.

Marsze Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej – 15%

W dyskusji pojawiają się liczne relacje z marszów upamiętniających 82. rocznicę Rzezi Wołyńskiej, które odbyły się m.in. w Lublinie, Poznaniu, Przemyślu, Gdańsku i Toruniu. Wzmianki mają głównie charakter informacyjny i relacjonujący. Podkreślany jest żałobny charakter tych zgromadzeń.

  • Najbardziej widoczne narracje zwolenników:
    • Marsze są obowiązkiem moralnym i patriotycznym, mającym na celu oddanie hołdu ofiarom ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA.
    • Są formą domagania się prawdy historycznej, godnego pochówku ofiar oraz potępienia ideologii banderowskiej.
    • Uczestnictwo w marszach jest świadectwem pamięci, która łączy pokolenia i przeciwstawia się próbom zakłamywania historii.
  • Najbardziej widoczne głosy przeciwników:
    • Marsze te są wykorzystywane przez środowiska nacjonalistyczne do szerzenia nienawiści i antagonizowania stosunków polsko-ukraińskich.
    • Uczestnicy marszów wykazują się hipokryzją, upamiętniając ofiary nacjonalizmu, a jednocześnie sami głoszą hasła nacjonalistyczne.
    • Wydarzenia te są postrzegane jako wpisujące się w rosyjską propagandę, której celem jest skłócenie Polski i Ukrainy.

Marsz Autonomii Śląska – 11%

Wątek koncentruje się na corocznym Marszu Autonomii organizowanym w Katowicach przez Ruch Autonomii Śląska (RAŚ). Zgromadzenie to budzi skrajne emocje i jest przedmiotem ostrej debaty politycznej. W marszu brali udział m.in. europoseł Łukasz Kohut i senator Maciej Kopiec.

  • Najbardziej widoczne narracje zwolenników:
    • Jest to radosne święto śląskiej tożsamości, kultury i języka, a także manifestacja dumy z regionalnej odrębności.
    • To forma walki o podstawowe prawa: uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną i języka śląskiego za język regionalny.
    • Autonomia jest przedstawiana jako normalne i pożądane rozwiązanie ustrojowe, a nie jako zagrożenie dla państwa.
  • Najbardziej widoczne głosy przeciwników:
    • Marsz jest postrzegany jako manifestacja separatyzmu i „ukrytej opcji niemieckiej”, która zagraża integralności terytorialnej Polski.
    • Krytykowana jest obecność symboliki niemieckiej (flagi Niemiec, herb Oberschlesien), co jest interpretowane jako dowód na proniemieckie sympatie organizatorów.
    • Udział polityków głównego nurtu (KO, Lewica) jest piętnowany jako legitymizowanie działań antypolskich i rewizjonistycznych.

Marsze Równości i środowiska LGBT+ – 7%

Ten wątek pojawia się głównie w kontekście konfrontacji ze środowiskami nacjonalistycznymi. Omawiany jest atak na aktywistkę Dagmarę Adamiak po Marszu Równości w Szczecinie. Marsze Równości są przedstawiane jako wydarzenia promujące tolerancję, ale jednocześnie stają się celem agresji.

  • Najbardziej widoczne narracje zwolenników:
    • Marsze są ważną manifestacją walki o równe prawa dla osób LGBT+ i wyrazem sprzeciwu wobec dyskryminacji.
    • Uczestnicy są ofiarami nienawiści i fizycznej agresji ze strony przeciwników, co jest bezpośrednim skutkiem mowy nienawiści.
    • Są to pokojowe i radosne wydarzenia, które stają w kontrze do agresywnych i pełnych nienawiści marszów nacjonalistycznych.
  • Najbardziej widoczne głosy przeciwników:
    • Marsze Równości są postrzegane jako „parady dewiantów” i promocja szkodliwych ideologii, a nie walka o równość.
    • Uczestnicy są oskarżani o prowokowanie i obrażanie uczuć religijnych oraz tradycyjnych wartości.
    • W opozycji do „parady równości” stawiane są marsze antyimigranckie, jako te właściwe i patriotyczne, w których powinna uczestniczyć młodzież.

Inne protesty (społeczne i pracownicze) – 9%

Wątek ten grupuje mniejsze, lokalne protesty o różnorodnym charakterze, które nie uzyskały tak dużej uwagi jak główne tematy. Obejmuje to m.in. protest mieszkańców gminy Raciąż przeciwko budowie fermy drobiu, protesty rolników w Brukseli, manifestację przeciwko mordowaniu dzików w Gdańsku, a także protesty pracownicze, jak ten w firmie Jeremias w Gnieźnie czy pracowników Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD).

  • Najbardziej widoczne narracje zwolenników:
    • Protesty są narzędziem obrony lokalnych interesów i praw obywatelskich przed szkodliwymi decyzjami władz lub działaniami korporacji.
    • Są wyrazem troski o środowisko naturalne, warunki życia i prawa pracownicze.
    • To forma wywierania presji na decydentów i walki o sprawiedliwość, gdy inne metody zawodzą.
  • Najbardziej widoczne głosy przeciwników:
    • W tej kategorii głosy przeciwników są słabo widoczne lub nieobecne, ponieważ dyskusja koncentruje się na relacjonowaniu postulatów i działań protestujących.
    • Niektóre wydarzenia, jak np. protest w obronie dzików, są wyśmiewane i sprowadzane do absurdu lub stają się przedmiotem sporów światopoglądowych (np. poprzez zestawienie walki o prawa zwierząt z walką tych samych środowisk o prawo do aborcji).

Czy w dyskursie widoczna jest radykalizacja postaw?

% wypowiedzi radykalnych na tle całości dyskusji

18%

Analiza dyskursu wokół protestów i marszów ujawnia zauważalny, choć nie dominujący udział treści o charakterze skrajnie radykalnym, obejmujących mowę nienawiści, dehumanizację, a także opisy i pochwałę przemocy. Radykalizacja jest zjawiskiem dwubiegunowym, widocznym po obu stronach ideologicznego sporu. Narracje te często bazują na silnych emocjach, strachu i poczuciu zagrożenia, co prowadzi do demonizacji przeciwnika i zacierania granic między debatą a otwartym konfliktem. Eskalacja języka, w którym oponent polityczny staje się wrogiem narodu, zdrajcą lub faszystą, sprzyja atmosferze przyzwolenia na agresję, co znajduje odzwierciedlenie w relacjach z realnych starć i ataków. Informacje o zamieszkach i aktach przemocy, zarówno w Polsce, jak i za granicą, służą jako uzasadnienie dla radykalnych postaw, tworząc zamknięty krąg wzajemnej wrogości.

  • Polska jako oblężona twierdza: Światopogląd ten przedstawia Polskę jako ostatni bastion tradycyjnych, chrześcijańskich wartości, atakowany z zewnątrz (przez Unię Europejską, Niemcy, imigrantów) i od wewnątrz (przez „lewactwo”, media, środowiska LGBT+). W tej wizji państwo jest słabe lub zdradzieckie, dlatego obywatele (patrioci, kibice) muszą przejąć inicjatywę i siłą bronić granic, tożsamości narodowej oraz „normalności”. Każdy, kto nie zgadza się z tą wizją, jest automatycznie klasyfikowany jako wróg lub zdrajca.
  • Imigracja jako biologiczne i kulturowe zagrożenie: Migracja, zwłaszcza z krajów pozaeuropejskich, jest ramowana nie jako zjawisko społeczne, lecz jako celowa inwazja mająca na celu zniszczenie „białej Europy” i polskiego narodu. Imigranci są konsekwentnie dehumanizowani, określani jako „dzicz”, „nachodźcy” lub „bydło”, a ich obecność jest bezpośrednio łączona z gwałtownym wzrostem przestępczości, gwałtami i zagrożeniem dla kobiet. Narracja ta tworząc obraz jednolitej, wrogiej masy.
  • Przemoc jako uprawnione narzędzie obrony: W tej wizji świata, w obliczu rzekomej bierności lub zdrady państwa, przemoc staje się uprawnionym i koniecznym narzędziem „samoobrony”. Pochwalane są akty agresji wobec przeciwników ideologicznych, dziennikarzy relacjonujących wydarzenia w sposób uznany za nieprzychylny, a także wobec osób manifestujących inne poglądy (np. z tęczową flagą). Działania takie jak tworzenie „patroli obywatelskich” czy fizyczne konfrontacje są przedstawiane nie jako łamanie prawa, lecz jako bohaterski akt obrony wspólnoty.
  • Kult siły i odrzucenie dialogu: Radykalna narracja odrzuca kompromis i dialog jako oznaki słabości. Dominują w niej militarystyczne i konfrontacyjne sformułowania: „walka”, „obrona”, „wróg”, „zdrada”. Oponenci nie są partnerami do dyskusji, lecz wrogami, których należy zniszczyć lub zmusić do milczenia. Ta wizja świata opiera się na prostym, czarno-białym podziale, w którym nie ma miejsca na niuanse.

Potencjał protestu jako narzędzie destabilizacji państwa

W doktrynie wojny kognitywnej, potencjał protestu to nie tylko spontaniczne niezadowolenie społeczne, ale przede wszystkim strategicznie budowana i aktywowana siła, której celem jest wewnętrzna destabilizacja państwa-celu. Nie jest to działanie bezpośrednie, lecz proces realizowany za pomocą tzw. miękkiej siły (soft power), opierający się na zaawansowanych operacjach informacyjnych. Jak wyjaśnia Władimir Kariakin, emerytowany pułkownik sił powietrznych Federacji Rosyjskiej i główny badacz Departamentu Polityki Obronnej w Rosyjskim Instytucie Studiów Strategicznych (organu ściśle nadzorowanego przez administrację prezydenta Federacji Rosyjskiej), celem tych działań jest przejęcie kontroli nad kluczowymi mechanizmami państwa – od polityki, przez gospodarkę, po kulturę – za pomocą manipulacji i działań wywrotowych.

Proces ten rozpoczyna się od oddziaływania na elity polityczne, religijne oraz struktury siłowe poprzez jawną i niejawną agenturę wpływu. Jednak dla pełnej skuteczności, jak wskazuje model Kariakina, wywodzący się z badań nad tzw. „kolorowymi rewolucjami”, konieczne jest rozszerzenie tych działań na całe spektrum życia społecznego. Obejmuje to legalne partie polityczne, organizacje pozarządowe, media, a także grupy marginalne, ruchy separatystyczne czy nacjonalistyczne. W ten sposób, wykorzystując wewnętrzne struktury państwa-celu, agresor może w „białych rękawiczkach” – bez brania na siebie formalnej odpowiedzialności – doprowadzić do mentalnego przeformatowania społeczeństwa, jego demoralizacji i głębokiego rozwarstwienia.

W kontekście analizowanych danych, ten model przywołuje pytania o mechanizmy stojące za eskalacją konfliktów. Jako tzw. powody informacyjne – czyli preteksty do wywołania niezadowolenia – wykorzystywane są realne lub wyolbrzymione problemy, takie jak kryzys migracyjny, kontrowersje historyczne (wystawa „Nasi chłopcy”, spory o Wołyń) czy napięcia na tle tożsamościowym (Marsz Autonomii Śląska). Te tematy działają jak bomby informacyjne, podsycając istniejące podziały i antagonizmy. Różne grupy społeczne, od skrajnej prawicy po skrajną lewicę, nieświadomie mogą stać się narzędziem w tym procesie. Jak zauważa autor, nie jest istotny konkretny przekaz, lecz cel – destabilizacja. Dlatego zarówno narracje o „inwazji imigrantów” i „obronie białej Europy”, jak i te o „narastającym faszyzmie” i „hańbie narodowej” prowadzą do tego samego rezultatu: zaostrzenia walki politycznej, podważenia zaufania do instytucji państwa i pogłębienia chaosu informacyjnego.

Ostatecznym celem tych działań jest doprowadzenie do aktów nieposłuszeństwa obywatelskiego na taką skalę, by zmusić władze do użycia siły. Taka konfrontacja, szeroko relacjonowana, staje się dowodem na „represyjność systemu” i utratę przez państwo legitymacji do rządzenia, co z kolei wzmacnia w społeczeństwie poczucie konieczności radykalnej zmiany. Na arenie międzynarodowej państwo postrzegane jako wewnętrznie skłócone, niestabilne i niezdolne do rozwiązywania własnych problemów traci wiarygodność, a jego gwarancje sojusznicze słabną. Osamotnione i zdestabilizowane, staje się łatwym celem dla zewnętrznej ingerencji.

Podsumowanie i wnioski

Obserwowany w analizowanym materiale gwałtowny wzrost mobilizacji społecznej i polaryzacji dyskursu publicznego rodzi fundamentalne pytanie: czy mamy do czynienia ze spontanicznym, oddolnym wyrazem społecznego niezadowolenia, czy też jesteśmy świadkami strategicznego wykorzystywania potencjału protestu w celu destabilizacji państwa, zgodnie z modelem opisanym przez Władimira Kariakina? Analiza zebranych danych sugeruje, że oba te zjawiska nie tylko nie muszą się wykluczać, ale mogą się wzajemnie napędzać, tworząc niebezpieczną synergię.

Niewątpliwie, podłoże dla protestów jest autentyczne. Problemy takie jak kryzys migracyjny, historyczne resentymenty związane z Rzezią Wołyńską czy złożone losy mieszkańców Pomorza i Śląska to realne i głęboko zakorzenione w świadomości społecznej napięcia. W systemie demokratycznym, protesty i marsze są naturalnym wentylem dla tych emocji i formą artykulacji politycznych żądań. Jednak sposób, w jaki te napięcia są obecnie instrumentalizowane, nosi znamiona działań wykraczających poza standardową walkę polityczną.

Zgodnie z modelem Kariakina, kluczowe jest nie tworzenie problemów, lecz aktywizowanie i rozwijanie istniejącego potencjału protestu. Zorganizowanie 79 protestów antyimigracyjnych w jednym dniu jest podręcznikowym przykładem takiej strategii – przekształcenia rozproszonego niezadowolenia w masowy, skoordynowany ruch. Tematy takie jak wystawa „Nasi chłopcy”, Marsz Autonomii Śląska czy rocznica Rzezi Wołyńskiej pełnią funkcję „powodów informacyjnych” – realnych lub wyolbrzymionych pretekstów, które, odpowiednio nagłośnione, podważają zaufanie do instytucji państwa (muzeów, samorządów, rządu) i pogłębiają społeczne podziały.

Efektem jest radykalizacja postaw, widoczna w języku debaty. Analiza sentymentu pokazuje niemal równy rozkład sił między skrajnym poparciem (46%) a skrajnym potępieniem (43%), co świadczy o zaniku centrum i skrajnej polaryzacji (która sama w sobie jest jednym z narzędzi wpływu niebezpośredniego). Dehumanizujące określenia („bydło”, „faszyści”, „zdrajcy”, „nachodźcy”) stosowane przez obie strony konfliktu wpisują się w proces mentalnego przeformatowania przestrzeni społecznej, w którym oponent staje się wrogiem.

Kluczowym wnioskiem płynącym z analizy jest to, że najbardziej niepokojącym zjawiskiem nie jest wyłącznie działalność jednej ze stron sporu, lecz metodologiczna zbieżność w działaniu wszystkich głównych aktorów dyskursu. Niezależnie od deklarowanych celów – czy to obrony tożsamości narodowej, walki o prawa mniejszości, czy obrony demokracji – dominującym narzędziem stała się polaryzacja, mobilizacja oparta na strachu i definiowanie wroga. W tej logice nie ma miejsca na kompromis, a jedynym celem staje się zniszczenie przeciwnika, co czyni całe społeczeństwo podatnym na manipulację i samonapędzający się proces destabilizacji.

Privacy Preference Center